sobota, 13 grudnia 2014

Szymon

Urodziłem się w dużym mieście, w Hiszpanii, a dokładnie w Barcelonie. Miałem brata, można by powiedzieć że bliźniaka - Maksa. Ojciec miał własną firmę, która produkowała różnego rodzaju telefony, tablety, konsole czy komputery, najlepszej jakości. A matka prowadziła własną stadninę, była instruktorką jazdy konnej i dalej nią jest. Rodzice byli strasznie nadopiekuńczy, cokolwiek sobie zamarzyliśmy, to dostawaliśmy. Trochę było to uciążliwe, gdyż w szkole nazywali nas rozpieszczonymi bachorami. Nie przejmowałem się ich opinią, do teraz tak jest. Ojciec zawsze chciał, abym przejął firmę, gdy mu się zejdzie. Lecz ja chyba się do tego nie nadaję. Na 19 urodziny rodzice kupili mi dom w mieście "Thoughts City" gdyż uważali, że już czas, abym wydoroślał, przestał zajmować się tylko kolegami, a wziąć życie we własne ręce. Nie było sensu się sprzeciwiać, nie miałem po co, a poza tym od zawsze chciałem mieszkać sam. Następnego dnia rano wsiadłem w prywatny helikopter ojca i polecieliśmy do mojego nowego domu.
obrazek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz